Zanim zdecydowałam się na farbę do drewna, wypróbowałam różne ich rodzaje. Jedne dawały duży połysk inne dawały efekt sztucznego tworzywa. Do tego miałam trochę szczęścia w "nieszczęściu", boazeria była pociągnięta jedną warstwą lakieru i to wiele lat temu. Szukałam więc farby, która będzie się trzymać, bez potrzeby szlifowania sufitów, bo trzeba by było się chyba wyprowadzić:-)
Jak to zrobiłam?
Najpierw bardzo dobrze umyłam drewno moim ulubionym mydłem: J. Briochin - Savon Noir Mou.. - które musi dobrze odtłuścić drewno.
Kuchnię myłam dwa razy, bardzo gorącą wodą, gdy wyschła rozcieńczyłam farbę odrobiną wody, małym pędzelkiem i wałkiem wybieliłam, kolejną warstwę nakładałam już normalnie samą farbą.
Jeśli chodzi o farbę, to wybrałam ostatecznie firmy Flügger: Interior High Finish 5. Ma dodatkową zaletę, że jest bez zapachu.
Oczywiście wszystko zależy od drewna, które malujemy. Najlepiej jak jest wyszlifowane, surowe, ale mało kto ma taki komfort. Polecam każdemu, by najpierw wypróbował na jakimś kawałku, jak się farba trzyma i czy się na przykład nie łuszczy.
Mam nadzieję, że odrobinę pomogłam:-)
Jak widzicie na zdjęciach, dużo dziś pracy przede mną,
nawet połowy przedpokoju nie mam jeszcze pomalowanej.
Pozdrawiam Gosia
Ależ z Ciebie pracuś! Na pewno jednak warto, będzie dużo jaśniej. Moja teściowa (po 60-tce) dwa lata temu sama pomalowała na biało boazerię w kuchni, przedpokoju i ... wc. W sumie 25 litrów farby poszło :).
OdpowiedzUsuńSzkoda tylko, że mogę malować tylko w wolnych chwilach:-) Ciekawe ile u mnie wyjdzie farby. Pozdrawiam Cię mocno i jeszcze raz gratulacje♥
UsuńAle Ty się napracujesz :-) Przecież i kuchnia ogromna i teraz ten przedpokój .. no ,ale nie ma co czarować - warto . Nie wiem , jaką magię ma w sobie biały ,ale ma i już , bo zawsze sprawia ,że cokolwiek nim maźnięte nabiera zupełnie innego wymiaru estetyki :-)) Chociaż kocham drewno i naturę , to też wcześniejsza Twoje wersja mieszkania bardzo mi się podobała :-))
OdpowiedzUsuńŚciskam ciepło w mroźny dzień i życzę miłej pracy :)
To prawda, pracy sporo, ale salon i sypialnię pomaluje pewnie już fachowiec, dla mnie trochę za wysoko:-) Ale salon dopiero po "małych " zmianach, o których już niedługo. Pozdrawiam ciepło Gosia
Usuńbędzie cudnie choć pracy dużo, dzielna Kobieto do dzieła:)))))))))))))))))))))) kibicuje i z przyjemnościa obserwuje wszystkie zmiany:))
OdpowiedzUsuńzapraszam do siebie w wolnej chwili:)) - też maluje ale reportaż dopiero w lutym :)) po naszym urlopie:))
pozdrawiam
Dziękuję za wsparcie, na pewno będzie mi potrzebne. Pozdrawiam Gosia
Usuńjuż jest super a będzie bardzo pięknie !
OdpowiedzUsuńpowodzenia i życzę dłuższej doby:)
zapraszam Cię na moje rocznicowe candy!
Doba naprawdę mogłaby być dłuższa:-) Pozdrawiam Gosia
UsuńPracy mnóstwo, ale jaki efekt! Normalnie pomieszczenie rośnie w oczach :)
OdpowiedzUsuńZastanawiam się, czy jak pomaluję całość to poznam stryszek:-))Pozdrawiam Gosia
UsuńCudnie, cudnie i jeszcze raz cudnie:)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo:-)) i pozdrawiam Gosia
UsuńGosia jak skonczysz u siebie to u mnie po stemplownaiu przez sredniaka scian malowania sporo - najme Cie :)
OdpowiedzUsuńwychodzi pieknie choc wierze,ze sporo roboty :(
Nabieram wprawy i doświadczenia, jak będziesz potrzebować pomocy to wiesz gdzie mnie szukać :-)) Ściskam Cię mocno Gosia
UsuńMalujesz ściany w kuchni jak prawdziwy zawodowiec :) całość wygląda fantastycznie, a gotowanie w takim miejscu to zapewne tylko przyjemność.
OdpowiedzUsuńCiężka praca i kreatywność znaczą więcej od pieniędzy :) od razu widać, że wkładasz w pracę i utrzymanie domu wiele energii, ale nie potrzebujesz do tego tysięcy złotych :) to motywujące
OdpowiedzUsuń